Dziś poczułem już w powietrzu zapach wiosny. Jeszcze oczywiście nic nie kwitnie, ani nie wybijają się jeszcze lub może już z pod śniegu przebiśniegi, może tez dla tego, że nie ma już śniegu. I jakoś wydało mi się, że zima odstępuje i wiosna idzie.
Jakoś specjalnie do
tego przygotowywać się nie trzeba, wystarczy być otwartym na jej przyjście. Każdy
wita wiosnę po swemu: zacznie od świętowania 8 marca, które kojarzy się nam oprócz
dnia kobiet też świętem wiosennym, ktoś będzie palić czy topić Marzannę, ale to
czeka nas dopiero mniej jak za miesiąc, wtedy jak przyjdzie do nas kalendarzowa
wiosna.
A ja chciałem powiedzieć, że wiosna w nasze życie idzie wtedy, kiedy ją czujemy, kiedy ją zapraszamy i
przyjmujemy z otwartymi rękoma. Koniec zimowych szarych dni, zimna i śniegu.
Czas rozpocząć nowy sezon! Nabierzmy pełne płuca powietrza i zacznijmy ubierać
powoli w wiosenne rzeczy. Wrzućmy zimowe buty do pawlacza, zimowa puchowa
kurtka czy kożuszek idą do najdalszej części garderoby, a czapkę zmienimy z
futrzanej uszanki na lżejsza, że zmiana opon na letnie warto jeszcze trochę zaczekać
aż nie będzie nocnych przymrozków.
Przyroda już zaczyna reagować na to że wiosna idzie, budzi się, temperatura powietrza rośnie, mróz słabnie, koty marcują a ptaki zaczynają swoje śpiewy.
Wiosna idzie! To tyle na dziś :)
Tarasso
bardzo wiosenny post z pięknymi ilustracjami :)
OdpowiedzUsuń